Archiwum kwiecień 2004


kwi 23 2004 ...Ciało na pół odsłonięte staje się...
Komentarze: 8

Vademecum Antyerotomana

ROZDZIAŁ 1
    Czy seks jest dla ludzi?
    Nie mówię: nie. Ale! Seks jest dla ludzi, którzy mają wszystko poukładane. W głowie, w domu, pod pierzyną, w klasie, w pracy i w kościele. Seks (tfuu!) nie może być tematem tabu, owszem, ale o seksie mówić należy po cichu, na boku, ukradkiem... Zresztą: czemu w ogóle rozmawiać o seksie? A bo to kurde, nie masz większych zmartwień? Co to, świat kończy się na czubku męskiego - tfuuu! - członka?
    I właśnie dlatego w naszej Akademii mówić będziemy tylko o tym, jak pozbyć się myśli o seksie.
    Zrób ćwiczenie. Usiądź przed lustrem, spojrzyj na siebie pogodnym wzrokiem i pomyśl: czy rzeczywiście muszę kochać drugiego człowieka? Czy muszę go pożądać, jeśli ja sam jestem tak piękny, wspaniały i przystojny? Czy płeć przeciwna jest mi do czegokolwiek potrzebna?
    Nie. W lustrze widzę roześmianą twarz, oczy ociekające miłością do mojego Ja... Widzę nos, który na odległość wyczuwa wszystkie związane z seksem niebezpieczeństwa, widzę usta, które przecież stworzone są do całowania - i dlatego całuję lustro. Nie zarażę się próchnicą ani AIDS, nie popełnię grzechu, nie zdradzę się znajomością techniki pocałunku „z języczkiem”. Same plusy.
    Całujmy lustro. Lustra są aseksualne, a jednocześnie tak zmysłowo zimne, podniecająco niewrażliwe. I, powiedzmy sobie szczerze, ten człowiek w lustrze bardzo nam się podoba...!
    Na dzisiaj amen.

ROZDZIAŁ 2
O CHODZENIU
    Więc tak. Chodzić każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Ale: czy jest sens? Z chodzenia mogą brać się różne choróbska seksualne. Katar. Odciski. Zawianie uszu. Zajęcza warga nawet. I ubytek wagi - kiedy chodzący chodzą ze sobą przez 48 godzin, a w pobliżu nie ma żadnej budki z piwem.
    Czyli: chodzenie nie ma sensu, a nawet jest groźne i działa źle na uczucia. Już chyba lepiej jest zaspokajać swoje potrzeby telefonicznnie. Party Line. Okrągłe Brunetki. Prawdziwy Przyjaciel. Zadzwoń Do Swojego Misia. Masaże Telefoniczne Całodobowo. Kosztowne - prawda, ale aseksualne, czyste.
    Najlepiej jednak nie chodzić z nikim i do nikogo nie dzwonić. Życie można sobie urozmaicić w samotności: grą w warcaby, stawianiem pasjansów, gadaniem do ściany, zgrzytaniem zębów, trąbieniem do ucha. To ostatnie jest najbardziej podniecające choć trudne, wymaga dwóch trąbek: blaszanej i Eustachiusza. Będąc zatem w samotności i mając własną trąbkę można czuć się dokładnie tak samo, jak w obecności kogoś bardzo bliskiego; w tym przypadku najbliższym będzie Eustachiusz. Pomyśl pozytywnie - jesteś tylko Ty i Eustachiusz - czyli: nie jesteś sam - oboje macie po jednej trąbce, nikt wam nie przeszkadza. Jest pięknie. Nie ma w tym sensu, a jednak - jaka przyjemność.
    Teraz ćwiczenie. Stań przy lustrze, nabierz powietrza, weź trąbkę i zagraj Eustachiuszowi melodię miłości. Choćby hejnał mariacki... Widzisz, słyszysz? Nie ruszasz tyłka z chałupy, z nikim nie chodzisz, a jednak masz obok siebie przyjazną twarz (Ja w lustrze), całujesz się do woli i mówisz co chcesz do Eustachiusza, który zawsze cię słucha. Poezja, zero seksu, zero grzechu, zero dzieci. Eustachiusz nie zajdzie w ciążę.
    Na dzisiaj amen.

ROZDZIAŁ 3
JAK SIĘ UBIERAć ASEKSUALNIE
    Ubiór pełni istotną rolę dopiero po osiągnięciu pewnego wieku. W przedszkolu szczytem perwersji jest latać z gołym tyłkiem, pokazywać koleżankom siusiaka i pępek. Już w wieku siedmiu lat dziewczynki i chłopcy zaczynają się siebie wstydzić, stronią od siebie - i o to by nam chodziło! Wstyd jest podstawą zachowań antyseksualnych. Im bardziej się wstydzisz, tym mniejsze są szanse na wystąpienie zjawisk erotycznych.
    Jest taka teoria, że ciało na pół odsłonięte staje się bardziej podniecające niż całkiem odkryte. Wniosek nasuwa się sam: wróćmy do poziomu przedszkola. Co przeszkadza dziewczynie, by w upalny dzień przyjść do szkoły w stroju służbowym striptiserki? Albo chłopakowi, żebu jak w przedszkolu pokazać koleżankom pępuś? Nic i nikt. Jaki jest tego efekt? Otóż paradując z gołym tyłkiem odstrasza się od siebie potencjalnych partnerów. Można, rzecz jasna, zakrywać intymne części ciała rekami, ale i tak wiadomo, że koledzy powiedzą: - W golfie była bardziej podniecająca!A koleżanki prychną: - Phi! W spodniach wydawał się bardziej męski!
    To samo poza szkołą. Nie ma nic bardziej odpychającego niż widok faceta łażącego nago w czasie prywatki. Kogo to podnieca? Brzydki, pomarszczony, odpychający!
    Teraz ćwiczenie. Stajemy przed lustrem, całujemy się samodzielnie przy wykorzystaniu rury od aparatu tlenowego, budzimy trąbką Eustachiusza i mówimy: - Rozbieraj się, facet. Eustachiusz pokornie wykonuje nasze polecenia, a my sycimy nędznym jego wyglądem nasze pokłady nienawiści wobec płci całkiem odmiennej: - Aleś ty fleja, Eustachy - mówimy mu. - Spójrz na siebie. Żadna na ciebie nie poleci, kompletnie mnie nie podniecasz. Ty łazęgo. Ty obwiesiu (w sensie dosłownym). Ty impotencie (w domyśle). Zostaw mnie w spokoju.
    I efekt jest. Zero seksu. Zero grzechu. Jedynie gęsia skórka.

ROZDZIAŁ 4
DEWIACJE SEKSUALNE
    Jako pierwsze wymieniać należy ciągactwo. Ciągactwo przejawia się najpierw w udawaniu kłótni i nienawiści, a zaraz potem w ciągnięciu za kudły. Ciągawcy zależy na zbliżeniu. Ciągniętą podnieca ręka we włosach, ciągawcę włos w ręce. Rada: ogolić kudły.
    Dwa. Jęczarstwo. Jęczarstwo polega na maniakalnym wyznawaniu miłości w celu osiągnięcia korzyści erotycznych. Jęczarz jęczy, osoba jęczona traci zmysły, a stąd już bardzo blisko do jorgazmu. Jęczenie może odbywać się bezpośrednio, przez telefon, przez pocztę i przez ogródek. Rada: zamienić jęczarza na pajęczarza. Pająki są aseksualne.
    Trzy. Gapiactwo. Gapa gapi się na gapioną i oczy ma maślane jak masło, przez co wywołuje odruch litości, a czasem nawet przyzwolenia: - Nooo, chodź tu do mnie, malutki. Stąd bardzo blisko do seksu, a seks gapy z gapioną może być bardzo ryzykowny. Zagapią się i co? Wiadomo, grzech. Rada: kupić gapie okulary, leonki. Nie da rady uwieść gapionej!
    I cztery. Obłapiactwo. Bardzo groźna dewiacja, typowa w środowiskach skażonych dyskomanią. Obłapiacz obłapia obłapianą udając, że tańczy, co prowadzi do bardzo niebezpiecznych zbliżeń, a nawet seksu. Rada: ponieważ seks uznajemy za szkodliwy, najlepsze będzie zamknięcie dyskotek. W pomieszczeniach organizujemy kółka różańcowe; zero seksu, zero grzechu.
    I pięć. Imprezizm. Najgroźniejsza z dewiacji seksualnych. Polega na jednoczesnym uprawianiu ciągactwa, jęczarstwa, gapiactwa i obłapiactwa pod płaszczykiem. Płaszczyk może być imieninowy, urodzinowy, bezokazyjny, a rzadko bywa bezalkoholowy. Imprezizm jest groźny, gdyż uprawia się go grupowo, na niewielkiej powierzchni, po ciemku i pod wpływem. Rada: zapalić światło, wezwać policję, wylegitymować, wylać wpływ do zlewu i pogonić towarzystwu kota. Uwaga: kot niczemu nie jest winien.
    Wszystkiemu winne są hormony. O hormonach, jak je dusić, już wkrótce.
    Na dzisiaj amen.

Jeszcze bym se kciała złożyć życzonka Paulince i Mamutasowi ... bo mają dzisiaj urodzinki ... a fięc będem siem streszczać ... ''ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMARAŃCZY NIECH WAM CHUJ DZIŚ W PIŹDZIE TAŃCZY''...buhaha czyż nie piękne życzenia ... fiem fiem... w przyszłości będem poetką ... o i to by było na tyle tej mojej notenciji ... zaniedługo zaś dodam nofą ... aaa no i jeszcze czekom na te foftencije!!... przynoście!!... bo wom szczela ... a jutro se wybywam na urodznki do Paulinki ... mam nadzieje że będzie gitniee ... hihihi... jeszcze ni mom prezenta ale sie znajdzie ... szzzuperr...no i mam nadyiejem że wam siem podoba moja noftencija... no to kończem... pozdrofka buziam BIG MŁAA

agaa : :
kwi 14 2004 ...notencija od niepamiętnych czasów :P......
Komentarze: 15

...heh... no to to se jeszt mój WIELKI POWRÓT :P... mój blog ożywa na nowo!!!!!!... se normalnie tak dawno jush tu notki nie było że pierronnaa...heh... na ogół moje życie było szpoxik... jak zwykle były jakieś chwile załamania... ale krótkie :P...no ale w większości miałam zajebisty humoras... hihihi... no gitnie... nie było notki nawet na święta... przyczyna była prosta... nie chciało mi się :P... wiem że ze mnie jeszt leń :P...phiim... jak zwykle mi dupi... jush te dni które minęły to se jakoś zapomniałam no trroszku nudawe były :D... jush z góry ostrzegam że notencija będziem w miarę długa...hihihihi... ale śmingus – dyngus był lajtowy... chociaż byłam stlasnie mokraa to i tak było gitnie... gdyby moja matka nie zakręciła wody to by wszyscy byli mokrzy :P... ale dupa zakręciła... a ja inteligentna se mieszkam w tym domku od urodzenia... i se normalnie niefiem gdzie się wode odkręca... hahaha... trza być mną... buhahaha... nikt nie dorówna mojej zajebistej inteligencji...ymmm fiem fiem powtarzam się :P... no lajcik... no to se do nas przyszli ludzie z klasy mojej sis i byłyśmy przygotowne... ale niestety byłam tylko ja i moja sis... no ale nikt suchy nie wyszedł :D... potem się poszłam przebrać... paradowałam se w szlafroczku :P... no i jeszcze se przyszedł men od mamutasa... Radek ma na imie :]... hujowe imie stlasnie... no i wyskoczyłam przed nim w szlafroczku :D... mi to wali... no i mamutas mi nie pomógł... bo to takie cipsko jeszt ;P... no i przyszła moja klasa... jeszcze przyszły moje sąsiadki mi pomóc i kuzynka :P...i byłam mokra do reszty i one tesh oprócz mojej kuzin :/...ale za rok bydzie leppiej :D... oddam im ;P... buhahahaha... a wczoraj to se spałam do 12 coś... a z pizamki się przebrałam o 18 :D... tak to cała ja :D... hehehe... no i tak mi nudno minął dzionek... a dzisiaj czyli środa...ymmm no to se wstałam około 9.35... jakoś tak ;]... niefiem dokładnie... no i 12.40 miałam school... to se poszłam... oczywiście do auta i pojechałam do school :P... 1 muza to było se tak sobie... nawet można powiedzieć że dosyć nudno :P... potem był polish... poszliśmy se do czytelni... no i na jakieś dupnięte fragmenty z Pana Tadka se lookaliśmy... ja se siedziałam jak zwykle w naszym sztoliku ze Szonią, Werą, Dzikim Osłem – naga Danuta no i Paulinka A. :P... no i jak zwykle jak to ja się z Werą ze wszystkiego napierdlałyśmy... a Szonia była wyjątkowo poważna :/... dziwne i to bardzo :P... se jadłyśmy papu i w ogóle ... aż Wera opluła Szonie jedzeniem... buhahaha... potem na przerwie... se looknęłam no i zauważyłam że klasa Marka se wychodzi... potem Marek... no i se wpadłyśmy z Werą na inteligentny pomysł... wziąść Markowi czapusie :D... no to żeśmy se za nim szły... i on się obrócił a Wera mu czapeczke porwała... buhahaha... i se siedzi czapeczka na biurku :P... i pamiętej nie oddom Ci jej jak nie odzyskam mojej gumki :P... do włosów oczywiście ;P... no i potem se była rela... i była zupa chipsowa :D... jak wszyscy z klasy wiedzą że se łapki na lekciji myję to zbrudzona z chipsów tesh se musiałam umyć :D... no i jeszcze przed tym myciem ---> to se wziełam garść chipsów do łapki (Denis i Łukasz mieli) i na zeszyta dałam... no i Wera mi je wszystkie chciała zeźrać... wzięła je do ręki i jakoś je tak zgniotła :D... i na podłoge wysypała :D... a ja je wtedy wodą polałam :D... no i było mokro... no i w ogóle jakieś takie poshizowane hasła dawałam...hehehe...  no i potem fiza... stlasnie nudna była... no i Wera jak zwykle się na mnie obraziła... chociaż niefiem za co ://... laska ma shizy... ale cóż... hehehehe... troszku żem się rozpisało :D... ale jush dawno tu notenciji nie było to mocie i czytejcie i komentujcie obficie :P... lajcik :))... nuu szzzuperr... hihihi... to buziam was... pozdrfoka buziam BIG MŁAA :* :*

agaa : :